Monday, May 14, 2012

Scotland

Got back from Scotland few days ago...:)

21 comments:

  1. Perfeito caraaa... muito foda as paisagens que vc faz!

    ReplyDelete
  2. Beautiful Szymon. Plain Air or from the memory? Wonderful lighting and color palette, the high mist is a great touch

    ReplyDelete
  3. Danilo- I can only suspect what your comment means, but worg 'perfeito' seems familiar;)
    Jacek- Thanks! It's done from memory with a little help from looking at some pics from a photo album that I bought there...

    ReplyDelete
  4. ano pieknie, ile czasu na taki malunek ci schodzi, bo ja bym pewnie sporo godzinek musiał a u ciebie czuje sie jakby w max 3 sie zamknęło,
    szkoda, że nie przeprowadzasz jakiś szkoleń on line xD

    ReplyDelete
  5. ahmad- ;)

    Yarosh- mniej więcej chyba 3h właśnie to było, może 4. Na koniec trochę utknąłem, bo się płasko jakoś zrobiło przez tę wielką górę, więc musiałem pokombinować. Szkolenia on-line? Może kiedyś, jak się najpierw sam podszkolę;)

    ReplyDelete
  6. ;] hehe skromniś
    w kazdym bądź razie od czasu do czasu liczę na Twe komentarze na maxie obojętnie w jakiej teczce
    Pozdrawiam

    ReplyDelete
  7. ;P, to podać adres na który możesz wysłać szkicownik ? xD
    a tak na poważnie, ile zajmują ci szkice takie jak z Lizbony, np. ten z tramwajami, fajnie masz, że umiesz i tak możesz sobie przysiąść,

    ps. mam nadzieję, że nie masz mi za złe tego spamu ;3

    ReplyDelete
  8. Spoko, spamuj spamuj;)
    Szkic z tramwajem, o ile dobrze pamiętam, zajął mi ok 40min. A to, że jakoś tam umiem to narysować wynika z tego, że ileś tam lat poświęciłem na rysowanie architektury. Samo to nie przyszło;)

    ReplyDelete
  9. nigdy tak nie patrzyłem, że ktoś rodzi się z umiejętnościami, zawsze naiwnie wierzę, że jestem w stanie nauczyć sie wszystkiego, muszę tylko zrozumieć i ćwiczyć, jak już ten próg zrozumienia sie przekroczy, to pozostaje ta łatwiejsza część setki tysięcy godzin żmudnej pracy ;],
    kiedys chciałem być pilotem, ale wzrok mi nie pozwolił, i niedawno odkryłęm, że bez rysowania nie mogę w sumie żyć, więc dążę do tego by się w końcu nauczyć etj trudnej sztuki ;], a architektura do rysowania dla mnie to dość trudny temat,
    wspominałeś, że szkicujesz sobie w szkicowniku, można wiedzieć ile czasu tak mniej więcej pioświęcasz na to,i czy szkicujesz coś konkretnego (ćwiczenie, pomysły), czy też raczej taki odstresywacz w pracy od głównych zadań (ja tak mam zrobiłem sobie notesiki z odzysku z nieudanych pism i inych wydruków i po ręką leży)

    aha co było dla ciebie przełomem w twoim rozwoju, jakies zlecenie lub konkretne dzieło?

    (a miałem się trochę powstrzymać XD)

    ReplyDelete
  10. Ja bym powiedział, że zrozumienie przychodzi w wyniku ćwiczeń, a nie na odwrót (choć jeśli mówimy o jakichś totalnych podstawach typu ABC perspektywy, to faktycznie najpierw trzeba zrozumieć.
    Na szkicowanie poświęcam zdecydowanie mniej czasu niż powinienem, ale jakoś mam tendencję do strasznego marnowania czasu i poza robotą niewiele rysuję;) Ale dobrze, że w ogóle reanimowałem szkicownik jakieś pół roku temu, bo kilku latach tępej fascynacji digitalem. Szkicuję w większości coś tam do Sherlocka, np. próbuję sobie wymyślić postacie, które by odchodziły trochę od disneyowych standardów. Trochę jakiejś tam architektury próbuję też wymyślić. Generalnie uczę się projektować, bo to moja zdecydowanie najsłabsza strona. To trochę taki mój poligon doświadczalny, dlatego nie śpieszy mi się jakoś bardzo z pokazywaniem co tam jest. Jak dojdę do czegoś co mnie będzie satysfakcjonowało, to się podzielę.
    A co do jakiegoś przełomu, to powiedziałbym, że zdecydowanie największym był rok kursu na architekturę. Zrobiłem wtedy ogromny postęp i przekonałem się, że rysowanie jest procesem logicznym i jest mnóstwo zasad, które pomagają zrozumieć, jak to wszystko działa. Drugim przełomem, już za czasów digitalu, był rysunek z gorylem uciekającym z bananami, który był pierwszym moim takim rzeczywiście dopykanym obrazkiem i uzmysłowił mi, że efektowna ilustracja wymaga mnóstwa czasu i cierpliwości (jak również dobrego planowania, którego mi kompletnie zabrakło przy tym rysunku). Może to i oczywiste, ale moje pojmowanie rysunku się wywodziło z kursu na architekturę, gdzie chodzi o to, żeby coś narysować jak najszybciej, a spędzenie kilkudziesięciu godzin nad jednym rysunkiem było dla mnie czymś niepojętym;)

    ReplyDelete
  11. ;P no ćwiczycz by zrozumieć zrozumieć by móc ćwiczyć na innym poziomie, jeśli wiesz co mam na myśli :)
    dzięki za odpowiedzi,(brakuje mi jak cholera jakiegoś takiego kursu, mimo, że po architekturze jestem, to tak sobie poszedłem na egazminy z biegu, że tak powiem xD)
    teraz to już w ogóle rozpaliłeś mą wyobraźnie odnośnie skeczbuka swego XD
    no nic wracam do kolorowania ilustracji, i moze jeszce uda mi się poćwiczyć troche dzisiaj
    Pozdrawiam
    Jarek

    ReplyDelete
  12. Hehe...

    Fajnie, że to wszystko opisujesz Szymonie, bo to ciekawe i interesujące dla każdego - co się dzieje za kulisami. : )

    Tak sobie po cichu czytam, bo dzięki doświadczeniom innych rysowników czuję, że nie jestem sam i dobrze jest wiedzieć o słabościach innych twórców. Daje to do myślenia, no... i pokazuje, że to ludzka rzecz mieć wątpliwości itd.

    To ciekawe co mówisz o swoim podejściu do rysunku wcześniej i dziś. Nie wiedziałem, że architektura [stricte] poleca rysować szybko, zawsze traktowałem to jako żmudną pracę. Na pewno tak jest oczywiście przy samym wyliczaniu, ale dzięki za odsłonięcie innej strony tej dziedziny.

    Tak czy inaczej ja nieustannie, choć też już jakiś czas rysuję, mam to poczucie, że należy rysować szybko.
    U mnie to wynika z tego, że głównie animuję - rysunkowo, tradycyjnie i w tej nieszczęsnej animacji również nastawienie jest na żywe, spontaniczne [ale przemyślane lub raczej zaobserwowane] rysowanie.
    Przez co kiedy przychodzi mi zrobić tło do animacji, czy ilustrację muszę zupełnie zmieniać nastawienie. :)

    Zastanawiałem się nad podjęciem kursu wakacyjnego w Szkole Rysunku 2-B, przekonała mnie Twoja opinia. Usilnie, jako samouk poszukuję jakiejś możliwości zdobycia 'tutora', który chociaż utwierdzi mnie w przekonaniu, że to co umiem nie jest złe i pewniej poczuję się w tym co robię i przekonam się do logicznych zasad, o których wspomniałeś.

    Miłego dnia,
    Mateo

    ReplyDelete
  13. Z tą architekturą miałem raczej na myśli kurs przygotowujący do egzaminów na wydział architektury, które polegają na nauce bardzo szybkiego rysowania, bo na egzaminie jest 1,5h na jeden rysunek. Sama praca architekta nie ma już w sumie nic wspólnego z rysunkiem tradycyjnym i faktycznie jest żmudna;)

    A propos animacji tradycyjnej, dla mnie jest to chyba najwyższy poziom wtajemniczenia rysunkowego, także szacun i zazdroszczę- sam strasznie chciałbym kiedyś zgłębić ten temat, ale wiem, że potrzeba na to niesamowicie dużo czasu, więc pozostanie to na razie marzeniem;)

    BTW fajowe rzeczy masz na blogu, ostatni post ze szkicami ekstra!

    ReplyDelete
  14. Ooo... ja też nieustannie podziwiam tych wszystkich świetnych animatorów rysunkowych... : )

    Uwielbiam oglądac wszelkie pencil testy.

    A to tak zupełnie przy okazji, tutaj możesz zobaczyć zobaczyc moje pencil testy do filmu studenckiego nad którym aktualnie pracuję, oczywiście gdybyś zupełnie nie miał co robic i chciałbyś jakoś zabic czas. :D

    http://sickteo.blogspot.com/2012/06/short-animation-reel-2012.html

    Dzięki za opinię na temat prac :)

    Pozdrawiam!
    Mateo

    ReplyDelete
  15. ciesze się, ze moje pytania sprowokowały kogoś jeszcze do komentarza, szkoda, że często ludzie milcząco obserwują w większości, a szkoda, bo można na takich ciekawych ludzi jak przedmówca trafić,

    ReplyDelete